ks. Maciej Soluch
z dekretem
do naszej parafii
Dziś tj. w czwartek 29 maja br. decyzją bpa Marka Szkudło w miejsce ks. Damiana, który wczoraj został mianowany administratorem parafii św. Barbary w Katowicach – Giszowcu, do naszej parafii został „posłany” ks. Maciej Soluch.
Oto co przed święceniami prezbiteratu w 2017 roku powiedział:
Bóg nie wybiera mocnych, pewnych siebie, ale słabych
Próbując zebrać jakoś myśli w dniu rozpoczęcia świętych rekolekcji, które poprzedzają święcenia prezbiteratu, na myśl przychodzą mi słowa naszego rodaka św. Jana Pawła: „Jest coś przejmującego w każdym powołaniu kapłańskim. To dar i tajemnica”. Myślę, że powołanie kapłańskie to zawsze proces budowania osobistej relacji z Bogiem, praca nad sobą dla siebie i dla tych, do których będę posłany.
Gdzieś głęboko, od lat dziecięcych, było we mnie pragnienie kapłaństwa. Jako mały chłopiec odprawiałem Msze Święte moim samochodom, odprawiałem pogrzeby naszym zwierzętom, których zawsze mieliśmy wiele. Gdzieś to ziarno pragnienia służby wyłącznej tylko Bogu dojrzewało. Po przeprowadzce do Katowic, a było to w drugiej klasie gimnazjum, miałem marzenie zostać ministrantem, choć ono nigdy się nie zrealizowało. W czasach liceum w ramach wolontariatu zaangażowałem się w ochronkę parafialną parafii Mariackiej. Na 25-lecie kapłaństwa mojego proboszcza ks. Andrzeja Suchonia wystawialiśmy sztukę powołaniową, w której grałem młodzieńca, który poszedł do seminarium. Podczas sztuki miałem problem z nałożeniem sutanny. Proboszcz powiedział wtedy, że to znak. Nie odczytywałem tego w ten sposób. Przeżywając kryzys wartości, próbowałem uciec od myśli o kapłaństwie. Pójść z prądem tego świata. W końcu jednak, w momencie decydującym, ta myśl realizacji powołania wobec Boga nie dawała mi spokoju.
I powiedziałem: spróbuję, nic nie tracę. Nie wierzyłem w siebie, pewnie nikt na mnie nie stawiał. Ale po czasie spędzonym w seminarium jestem przekonany, że Bóg nie wybiera mocnych, pewnych siebie, ale słabych – by uzdolnić ich do prawdziwej Miłości. Bóg nas ciągle uzdalnia do nieustannego przekraczania siebie. To, co niemożliwe, z Bogiem jest możliwe. Nie żałuję żadnej chwili formacji, gdy moja hardość i zawziętość serca przemieniały się w pragnienie służby. Raz wybierając, ciągle na nowo wybierać muszę.
Już teraz witamy księdza Macieja w naszych progach i życzymy wielu Bożych łask w kapłańskiej posłudze w naszej parafii. Niech Pani Piekarska wyprasza potrzebne łaski. Swoją posługę ksiądz Maciej na Tysiącleciu rozpocznie 30 sierpnia br.
Więcej o zmianach w Archidiecezji znajdziecie >TUTAJ <
Tekst: Olek Matusek
Zdjęcie: katowice.gosc.pl