Słowo księdza
proboszcza do
parafian

SPOTKANIA

Drodzy Parafianie z Górnego!

Niedawno przeżywaliśmy Święta Wielkiej Nocy – upamiętniające zwycięstwo Chrystusa nad grzechem, śmiercią, złem. Chrystusa – Światło, Chrystusa – Życie, Chrystusa – Miłość, Dobroć i Nadzieję. Można by jeszcze użyć wielu określeń oddających naturę naszego Zbawiciela bo jest ich ogrom i zawierają w sobie wszystko, co może nas spotkać najlepszego.

Tak potocznie mówimy – spotyka nas coś dobrego, najlepszego. Generalnie spotkania powinny służyć dobru. Dwie materie trafiają na siebie, oddziałują i rodzi się dobro.

Każdy z nas ma w swojej pamięci dobre spotkania, niektóre bardzo zwyczajne np.  radosna rozmowa przyjaciółek w kawiarni, serdeczna wymiana zdań gdy wpadniemy na siebie biegnąc przez miasto, albo te ważniejsze, jak spotkanie dziewczyny z mocno bijącym sercem i szarmanckiego młodzieńca powtarzającego tekst oświadczyn. Zaraz po nim spotkanie z gromadką dzieci, wnuków i prawnuków i kolejne spotkanie okraszone łzami wzruszenia – z okazji jubileuszu tego spotkania sprzed lat, które dziś ma na życiowym liczniku 5, 6 dekad…

Są spotkania, które odmieniają nasz los, powodują, że stajemy się lepszymi, szczęśliwszymi, ktoś nas „obraca” o 180 stopni i wydobywa z nas pokłady tego co dobre, twórcze, serdeczne, wyciąga z nas coś, o co sami siebie nigdy nie podejrzewaliśmy. Spotkania powinny rodzić dobro.

Oczywiście bywają też spotkania złe. Zagubiony człowiek potrafi wygenerować relacje z których nic dobrego nie wynika. Czasem skrajne, niszczące. Nie muszę ich przytaczać, wystarczy włączyć telewizję, przeglądnąć internet, posłuchać radia. To o nich mówi się najwięcej. Same się niosą siejąc niepokój, przerażenie… a może są promowane przez sztab speców od robienia zamętu w głowie, chwytamy je bezmyślnie i potem to już faktycznie same się niosą?

Co zrobić by dominowały te pierwsze? Jako ludzie wierzący należało by w pierwszej kolejności zaufać Chrystusowi, przylgnąć do Niego, powierzyć Mu tę, czy inną sprawę. A więc uczynić pierwszy krok w kierunku SPOTKANIA, jakże ważnego, ale by to poczuć, to pragnienie, tę chęć spojrzenia Bogu w twarz powinniśmy spotkać się sami ze sobą, by to odkryć, poczuć, zatęsknić.

Spotkaj się sam ze sobą, po cichu i wewnątrz, by poukładać w głowie ten chaos, który niewątpliwie tam jest. Jesteśmy zanurzeni w chaosie doświadczeń, zdarzeń, tysięcy bodźców z każdej strony. Musisz spotkać samego siebie, na chwilę odciąć to, co obraca Tobą w tym kołowrotku.

Gdzie spotkasz siebie? Przy Chrystusie spotkasz siebie. On jest ciszą, szeptem, dobrym słowem w  Biblii. On nie będzie Cię rozpraszał. Jego słowa są kojące, wyważone, spokojne i mądre! Czytaj, słuchaj, myśl. Przyjdź na Eucharystię, przyjdź do kaplicy całodziennej adoracji, uklęknij i wyrzuć z siebie to co uwiera, z czym musisz się mierzyć. Co boli, martwi a może raduje. Podziel się. On słucha krzyku rozpaczy, euforii i najzwyklejszej ludzkiej radochy!

Na spotkaniu z drugim człowiekiem też spotkasz siebie. Może innego siebie, może czyjaś sytuacja sprawi, że odkryjesz na nowo własne ja? Może to będzie gest, może rozmowa, może obecność w ciszy, gdy wspólnie pomilczycie bo w bezsilności zabraknie pomysłów na rozwiązanie problemu.  Może sms będzie spotkaniem, bo przecież jesteśmy nowoczesnym społeczeństwem. Jak już nie dasz rady popatrzeć komuś w oczy, to napisz do niego, może ten krótki tekst podniesie jego złamane skrzydło a może Twoje?

To ciekawy mechanizm, nawet jeśli zaczynamy od siebie to prędzej czy później by naprawdę spotkać własne JA musimy spotkać drugiego człowieka. Spotykając zaś kogoś, spotykamy Chrystusa.

Wracamy do źródła. Nie da się inaczej. By spotkać siebie potrzebuję Chrystusa. By spotkać człowieka i otworzyć się na niego – potrzebuję Chrystusa.  By spotkać Chrystusa potrzebuję drugiego człowieka i własnej samoakceptacji, inaczej się nie otworzę. Ten mechanizm zapina się z każdej strony. Jest tak ściśle wspólnotowy, że żadnego elementu nie da się odłączyć, by nie zniszczyć równowagi.

Proszę Was Drodzy Parafianie pamiętajcie o tym, że nie da się istnieć bez Chrystusa, bez drugiego człowieka i bez naszego w tym mądrego zaangażowania. Z pełnym oddaniem Chrystusowi. Taka jest natura miłości – wspólnotowość. Po to są spotkania.

Gdzie się spotkać? Jeśli szukać miejsca gdzie te trzy nieodłączne części łączą się w całość najsilniej, to od razu przychodzi mi do głowy Kościół. Kościół jako wspólnota ludzi wierzących i kościół – świątynię, miejsce poświęcone i oddane chwale Boga, a użytkowane przez ludzi pod Jego opieką. Tu najsilniej rodzi się więź między Bogiem, człowiekiem i mną samym.

 

SPOIWO

Często słyszę że więź z Bogiem budować można wszędzie, w dowolnym miejscu. Tak jest, ale najpierw trzeba zaczerpnąć tej mocy i siły ze źródła.  A źródło? To sakramenty, to chrzest – pierwsze spotkanie z mocą Ducha Świętego, to przylgnięcie do Boga, Spowiedź – to też spotkanie, trudniejsze bez wątpienia ale jakże ważne bo prostujące to, co gdzieś po drodze się skomplikowało. Eucharystia – jakże bliskie spotkanie! Bliższego już nie ma. Komunia – symbioza z Chrystusem! Podobnie bierzmowanie, małżeństwo, kapłaństwo, sakrament chorych. To wszystko są spotkania najbliższe, najbardziej zażyłe z możliwych.

Można pogadać przez telefon ale tęsknimy za spotkaniem osobistym z drugim człowiekiem. Podobnie z Bogiem, można odkryć Go i spotkać np. w przyrodzie, ale to Kościół łączy z nim najbliżej, najmocniej, najtrwalej. Wspólnota gromadząca się pomiędzy stertą poukładanych cegieł, naznaczona Mocą Bożą.

Ta moc jest w sakramentach oraz w spotkaniach z człowiekiem. W naszej parafii np. przy kawie w niedzielnej kawiarence. Te spotkania które funkcjonują w parafii od ponad roku są piękne bo z drugim człowiekiem, wypełnionym Chrystusem. Bezpośrednio po Eucharystii gromadzimy się w salkach tworząc wspólnotę jak to czyniły pierwsze wspólnoty chrześcijan. Bardzo serdecznie pragnę podziękować Paniom które na czele z p. Justyną organizują kawiarenkę. Bardzo cieszy widok Panów myjących naczynia po spotkaniu i przy sprzątaniu. Spotkania są finansowane z ofiar wrzucanych do puszki znajdującej się na stoliku przy ciastach, bardzo dziękuję wszystkim którzy poczuwają się do tego, by to piękne dzieło budujące naszą wspólnotę trwało.

41 lat temu na skrawku osiedla Tysiąclecia Górnego wybudowano kościół z cegieł. Jeszcze nim stanęły te mury, już wspólnota ludzi pracowała przy nim oddając swój czas i siły. To był zaczątek wspólnoty Kościoła pisanego przez duże K. Ktoś nosił cegły, ktoś inny sprzątał teren pod budowę. Ktoś przywiózł materiał budowlany. Wy a do młodszych powiem – Wasi rodzice – walczyli o to miejsce. Nikt nie miał wątpliwości, że to będzie miejsce generujące dobro. Miejsce DOBRYCH SPOTKAŃ.

Po czterech dekadach spogląda się na to miejsce w bardzo różny sposób, część mieszkańców z sentymentem wspomina jego początki, cieszy się że tak wiele ludzkich historii przewinęło się przez jego mury. Choć może już zdrowie nie to i siły słabsze, ciągle tu przychodzą, traktują je jak swoje zacisze dla duszy! Inni są raczej obojętni, może czasem z rozpędu przy większych kościelnych uroczystościach odwiedzają to miejsce. Jeszcze inni nie patrzą wcale.  Może są i tacy, którzy jak w innych krajach, gdzie wiara w Boga została zniszczona – woleliby zamienić ten Boży Dom na galerię sztuki.

Z troską spoglądam na ten Boży Dom, nasz Dom, bo jest też moim domem, choć dopiero i aż od 9 lat.

Wielu ludzi tworzyło i tworzy tę wspólnotę. Od ks. proboszcza Stanisława, któremu powierzono wybudowanie kościoła i tej grupki rozpoczynającej historię tego miejsca, przez 3 pokolenia mieszkańców Tysiąclecia, księży wikarych i całe mnóstwo dusz budujących tę wspólnotę aż do dzisiaj.

Jestem wdzięczny Wam Drodzy Parafianie i Dobroczyńcy tego miejsca, że pamiętacie o fundamencie życia jakim jest Chrystus. Mimo trendów szkalujących wiarę i korzenie chrześcijańskie, dziękuję za każdego z Was, którzy jesteście świadomi siły jaka płynie ze spotkania z Chrystusem.

Kolejny raz apeluję do wszystkich Was by wiernie trwać przy Bogu, przy wartościach chrześcijańskich, przy mądrym wychowywaniu dzieci, wnuków, zgodnie z nauką Chrystusa. Budujcie te spotkania z Nim. Przychodźcie i korzystajcie z sakramentów. Bliżej się nie da. Żadna ideologia i „mądrości” wszelkiego rodzaju wymyślane przez ludzi, nie dają pełnego szczęścia.

Za chwilę skończy się rok szkolny, rozpoczną się wakacje. Pamiętajcie by dać świadectwo Waszym dzieciom, by nie zrobić sobie wakacji od Boga, od Mszy św., od sakramentów. Bóg nie przeszkadza w wypoczynku ale go błogosławi, bo każdemu jest on potrzebny. Od nas dorosłych zależy najwięcej. Mamy doświadczenie, wiedzę, korzystajmy z tego mądrze. Wiemy co dobre, stabilne, a co niesie ryzyko upadku mimo chwilowego poczucia zadowolenia. Uczmy swoje dzieci i młodzież tej mądrości, tłumaczmy, wpajajmy dobre wartości i uczmy bliskiej relacji z Bogiem. To daje gwarancję dobrego życia – w przeciwwadze do balansowania na krawędzi grząskich idei i kuszących doświadczeń. Uczmy się od tych, którzy dają dobre świadectwa ale i od tych, którzy pogubili się a dzisiaj szukają metod i sposobów by odkręcić spiralę zła, która ich dotknęła.

W tym miejscu bardzo dziękuję wszystkim, którzy złożyli podpisy w akcji obrony obowiązkowego nauczania religii lub etyki w szkole. Dziękuję za troskę i walkę o to, by młode pokolenia uczono chrześcijańskich wartości i solidnych fundamentów.

Już w czwartek przejdziemy ulicami osiedla z procesją Bożego Ciała. Zaniesiemy Chrystusa w te miejsca gdzie dzieje się wiele dobra ale też i zła. Może to jedyny moment by niewidzialna stopa Pana Jezusa zostawiła ślad na tych którzy nie chcą o Nim słyszeć, nie chcą Go znać. My idący za nim dajemy świadectwo, że warto ufać, wierzyć, że wiara, dobro, miłość, szacunek to wartości wciąż najwyższe. Jesteśmy wspólnotą Chrystusa, niech nie zabraknie naszego świadectwa, naszej obecności w tym ważnym dniu. Zapraszam Was do świątyni na Msze św. o godz. 8.00, 12.00 i 18.30. Bądźcie też obecni  na procesji – w drodze za kroczącym Chrystusem. Zachęcam by z odwagą dekorować okna naszych domów. Tak niewiele osób pamięta o tym pięknym zwyczaju. Oczywiście nie jest on najważniejszy, ale jest wyrazem naszej wspólnoty i przynależności do Chrystusa.  Naszej odwagi w wierze.

Pragnę też skreślić kilka słów na tematy, które w najbliższym czasie będą dziać się w naszej parafialnej społeczności.  We wrześniu pożegnamy Ks. Damiana, który pełnił tu służbę przez 4 lata. Proszę Was o modlitwę w jego intencji, bo będzie jej bardzo potrzebował. Jak każdy kapłan obejmujący parafię jako administrator, będzie mierzył się z wieloma sprawami, poczynając od budowania wspólnoty wokół Chrystusa, aż po przyziemne sprawy administracyjne.

Po wakacjach powitamy też nowego wikariusza – ks. Macieja i jego polecam waszej modlitewnej pamięci. Ilość księży w diecezji i na parafiach zmniejsza się. Inaczej rozkładają się obowiązki kapłańskie w parafiach. Proszę o wspieranie nas w tych wszystkich działaniach modlitwą, dobrym słowem, zaangażowaniem. Każdy może zostawić cząstkę własnego niepowtarzalnego dobra, by wzmacniać to miejsce, rozwijać jego duchowość. Trwajcie na modlitwie i z ufnością budujcie wspólnotę silną Bogiem. Módlcie się też o nowe powołania kapłańskie i zakonne oraz misyjne, o dobrych i oddanych ludzi w służbie Panu.

Bardzo się cieszę że kleryk Daniel ze względu na rok rektorski, pozostanie z nami i ten rok będzie przeżywał w naszej parafii. Będzie to bardzo ważny okres dla Niego ale również dla nas. W tym czasie kleryk Daniel będzie zaocznie kontynuował naukę na studiach teologicznych oraz pracował ucząc religii w trzech przedszkolach na naszym Osiedlu. Bardzo proszę również o modlitwę w jego intencji, niech to będzie dla niego czas uczenia się kapłaństwa, pracy ale również tego, jak powinna wyglądać wspólnota chrześcijańska.

Pragnę też podziękować za Waszą odezwę na apel o zebranie funduszy na remont elewacji probostwa. Remont trwa, pierwsza zachodnia ściana jest już ocieplona. Dzięki Waszej hojności można było rozpocząć prace remontowe. Dzisiaj ostatnia niedziela fundacji, która zbiera środki na ten cel. Oczywiście nie jest to koniec finansowych potrzeb związanych z tym remontem. Podczas prac i oględzin szczegółowych całego budynku probostwa i kościoła, okazało się, że najprawdopodobniej cała świątynia będzie musiała przejść prace renowacyjne elewacji. Ilość kruszących się i rozpadających cegieł oraz pękających ścian jest tak duża, że niezbędne będzie przeprowadzenie prac zabezpieczających całą świątynię. Walczymy o przyszłość tego miejsca bo jest sercem wiary tego osiedla. Po dokładnym rozeznaniu zostaną podjęte szczegółowe rozwiązania remontowe, które następnie etapami będą wykonywane, najprawdopodobniej przez kilka najbliższych lat. Wszystkie kolekty specjalne będą przeznaczone na ten cel. Bardzo dziękuję za każdą ofiarę przez Was Drodzy Parafianie i Darczyńcy złożoną, za dary serca ofiarowane do koszyka, na fundację remontową i wszystkie przelewane na ten cel ofiary spływające na konto parafii. Są to poważne sprawy, bo ściany budynku to podstawa tej świątyni i z całą odpowiedzialnością musimy zadbać o jej dalsze losy. Za każdy dar serca, który już złożyliście na ten cel jak i ten który jeszcze będziecie składać, a o który proszę, wielkie Bóg zapłać!

Na czas wydarzeń, które będą naszym udziałem w najbliższych miesiącach, na wakacyjny wypoczynek i wszystko to co przygotował dla nas Pan, proszę o błogosławieństwo dla całej naszej wspólnoty. Modlę się w Waszej intencji, powierzając wszystkie sprawy Wasze i Waszych rodzin.

Szczęść Boże

Ks. prob. Józef